Kościół w Żyrowicach można było nazywać szkolnym, bo nierozerwalnie był związany z młodzieżą. Był kościołem rektoralnym prowadzonym przez rektora kościoła, który był jednocześnie prefektem w szkole.
Wagę przywiązywano do specjalnych, coniedzielnych nabożeństw w szkolnym kościółku. Od 1936 roku wszyscy uczniowie udawali się do kościoła ze swoim sztandarem.
Mieczysław Saramowicz (absolwent 1937) wspominał:
Wnętrze kościoła z trudem mieściło całą rzeszę wiernych, bowiem niemal połowę jego powierzchni zajmowały szerokie drewniane schody, pnące się pod główną nawę. Frontowa ściana, przy której ustawiono ołtarz z tabernakulum, przedstawiała iluzoryczną polichromię o motywach monumentalnej architektury barokowej z kolumnami, postaciami oraz schodami, na których malarz umieścił krzyż z rozpiętym Chrystusem. Pod krzyżem zawieszono kopię obrazu NMP Żyrowickiej.
Wspomnienie intrygujące: szerokie drewniane schody, iluzoryczna polichromia… Szkoda, ale jak do tej pory spotkałam się tylko z dwoma skanami zdjęć z wnętrza kościoła, które jednak nie w pełni oddają klimat, jaki stworzony został przez pomysłodawcę i malarzy. Nie mam dokładnego zdjęcia wymienionego obrazu Matki Bożej Żyrowickiej, a to ten obraz był inspiracją do wizerunku przedstawionego na długo oczekiwanym sztandarze. Jej autorka była wileńska malarka Łucja Bałzukiewicz.
Liczę na to, że uda się znaleźć takie zdjęcia, liczę na osoby odwiedzające stronę – może ktoś ma w swoich rodzinnych zbiorach, albo przypadkowo odnajdzie w Internecie. Proszę się skontaktować.